niedziela, 19 sierpnia 2012

Lekcja tolerancji w praktyce

OLYMPUS DIGITAL CAMERA Na ścianach pierwszej klasy wiszą polskie napisy: „Proszę”. „Dziękuję”. „Przepraszam”. W kąciku czytelniczym  książki o Polsce, widokówki z warszawską Starówką i Neptunem w Gdańsku. Uczniowie, głównie Irlandczycy, ale także dzieci z Nigerii, Litwy, Kongo próbują wypowiedzieć łamiące język: „Czy mogę iść do toalety?” po polsku. Nauczycielka, Mrs Beatty (na zdjęciu) prosi polskie dzieci o przyniesienie pamiątek z ich kraju i opowiedzenie pozostałym uczniom, jak jest w ojczyźnie ich rodziców. Niektórzy z nich już coś wiedzą. Ciaran, zapalony piłkarz, zna Boruca, Dudka, Fabiańskiego. Tom pamięta, że Warszawa to stolica. Wszyscy umieją powiedzieć: „Cześć”.
Mrs Beatty realizuje część programu, który w całej szkole trwał przez kilka tygodni i miał na celu przybliżenie kultury, zwyczajów, geografii i historii państw, z których pochodzą uczniowie. Pełniąca obowiązki dyrektora szkoły Mrs McKevitt wraz z gronem pedagogicznym wpisała to wydarzenie do planu pracy całej szkoły. Każda klasa przygotowuje wystawy tematyczne i uczy się kilku słów z Rosji, Filipin, Indii i wielu innych państw. Szkoły dublińskie od kilku lat są bardzo międzynarodowe. Wiele z nich wykorzystuje tą sytuację do nauki prawdziwej tolerancji. Nie teoria, a poznanie codziennych zwyczajów, obejrzenie zdjęć, opanowanie kilku obcych wyrazów uczy szacunku dla inności, zapobiegając przy okazji ksenofobii i rasizmowi.
Zwieńczeniem całego projektu w Scoil Aine był tzw. International Day, który odbył się w ostatni czwartek przed Wielkanocą. Uczniowie z różnych krajów przyszli ubrani w swoje tradycyjne stroje, rodzice przynieśli regionalne potrawy. W czasie przerwy na boisku roiło się od tęczowych sari, była Krakowianka, chłopcy ubrani w bogato zdobione koszule z Filipin, dziewczynki w nigeryjskich turbanach.  Dzieci i nauczyciele mieli okazje skosztować egzotyczne smakołyki. Polski stół prezentował się wspaniale, z pierogami, aromatycznym bigosem i puszystym sernikiem z brzoskwiniami.
Mrs Beatty z przyjemnością podjęła się przybliżenia swoim uczniom Polski, mimo że sama nigdy tam nie była. Polskie dzieci: Marysia, dwie Wiktorie, Michał, Ola i Laura, z wielkim entuzjazmem pomagali ucząc kolegów prostych słówek i zaśmiewając się do łez z drobnych pomyłek. Każde z dzieci pochodzi z innej części Polski, ich rodzice przyjechali do Dublina po 2004 roku z Łodzi, Wrocławia, Dolnego i Górnego Ślaska. Wszystkie od początku swojej szkolnej kariery uczą się w placówce irlandzkiej. Są dwujęzyczne. W domu mówią po polsku, w klasie i na podwórku po angielsku. Dodatkowo uczą się języka irlandzkiego.


Egzotyka i wielojęzyczność nie mają dla nich znaczenia. Przyjaźnią się z dziećmi z różnych krajów i już w wieku 6, 7 lat rozumieją, ze nie kolor skóry ani narodowość decydują o tym, czy ktoś jest dobrym kolegą, czy można się z nim zaprzyjaźnić.
Dni Międzynarodowe odbywają się w wielu szkołach na terenie całej Irlandii. Są bogato dokumentowane zdjęciami, niejednokrotnie opisują je lokalne gazety irlandzkie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz