poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Skautowa przygoda

 Artykuł ukazał się na portalach gazeta.ie, polskiexpress.ie oraz w Gazecie Polskiej, wydawanej na terenie Irlandii

oboz2 W dniach od 2 do 15 lipca harcerze, należący do 87. Polskiego Szczepu w Dublinie (działającego w ramach organizacji Scouting Ireland) uczestniczyli w letnim obozie, zorganizowanym  na terenie bazy obozowej hufca ZHP Wrocław w Krzeczkowie, w województwie lubuskim. W akcji uczestniczyło 20 harcerzy w wieku od 8 do 15 lat oraz 5 osób wykwalifikowanej kadry.
Motywem przewodnim obozu byli rozbitkowie. Harcerze jeszcze w Dublinie przygotowali ubrania, które na miejscu zamienione zostały w poszarpane stroje ludzi z bezludnej wyspy. Podczas gry terenowej, łączącej w sobie elementy survivalu i tradycji harcerskich, uczyli się jak udzielać pierwszej pomocy, jak współpracować w grupie, komunikować się w ekstremalnych sytuacjach, szukać śladów i odczytywać znaki przyrody. Obóz rozbity został w głębokim lesie, co sprzyjało zmianie dotychczasowych przyzwyczajeń i wyostrzeniu zmysłów na głosy natury. Już pierwszego dnia wszyscy harcerze oddali do depozytu kadry elektronikę – telefony, mp3, gry. Początkowo czuli się nieswojo bez gadżetów, które towarzyszą im na co dzień, szybko jednak zapomnieli o ich braku, wciągnięci w bogaty plan zadań i zabaw.


87. Polski Szczep stworzył w Krzeczkowie swój własny, niezależny podobóz. Na maszt, postawiony pośrodku placu apelowego, wciągnięto trzy flagi: polską, irlandzką oraz organizacji Scouting Ireland. Harcerze codziennie rano śpiewali swój własny hymn, napisany specjalnie dla 87. szczepu na melodię znanej ballady „Wild Rover”. Budowanie tożsamości drużyn było jednym z najważniejszych harcerskich zadań tego wyjazdu. Praca podzielona została między cztery zastępy, zamieszkujące cztery osobne namioty. Pierwszy sprawdzian wzajemnych relacji i umiejętności współpracy z innymi miał miejsce podczas tzw. pionierki. Skauci (nazwa stosowana wymiennie z ‘harcerzami’) własnoręcznie, przy użyciu prostych narzędzi, wykonali drewniane podnóżki na buty, poskładali szafki oraz kanadyjki czyli płócienne łóżka na drewnianych stelażach. Cały sprzęt łącznie z namiotami użyczony został Szczepowi przez Hufiec ZHP Wrocław. Niezwykłym wyzwaniem okazała się dla wszystkich dwudniowa wędrówka piesza, podczas której, z plecakami wypakowanymi sprzętem biwakowym, harcerze musieli dotrzeć do położonego kilkanaście kilometrów na północ jeziora. Tam samodzielnie ugotowali zupę, rozbili namioty i spędzili wieczór przy ognisku. Oprócz tej wyprawy, zorganizowana została także jednodniowa wycieczka do położonego w pobliżu MRU – Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Zachowany z czasów II wojny światowej podziemny system korytarzy i magazynów broni, wybudowany na polecenie Hitlera, zrobił na naszych harcerzach olbrzymie wrażenie.
Poza zajęciami typowo harcerskimi, typu pionierka, wędrówka piesza, ogniska i świeczkowiska, spotkania i gry z innymi drużynami, skauci mieli także mnóstwo okazji do swobodnej zabawy. Baza Krzeczków usytuowana jest nad jeziorem Niesłysz, znanym jako jedno z najczystszych i najpiękniejszych w Polsce, ze strzeżonym przez doświadczonego ratownika kąpieliskiem. Dzięki uprzejmości komercyjnego obozu, prowadzonego przez jedna z firm z Wrocławia, harcerze bezpłatnie mogli korzystać z łodzi typu omega i poznawać tajniki sztuki żeglarskiej.
Pobyt na obozie harcerze będą na pewno wspominać bardzo długo, o czym świadczą chociażby ich entuzjastyczne wpisy na prywatnych profilach portali społecznościowych. Paradoksalnie, najwięcej emocji budzą te momenty, które wymagały od nich najwięcej wysiłku. Już pierwszej nocy po przyjeździe, nad Krzeczkowem rozpętała się ponad trzygodzinna burza. Harcerze, po raz pierwszy śpiący w wielkich namiotach bez podłóg, mieli możliwość praktycznie przekonać się, jak ważne są podstawowe przykazania biwakowania, dlaczego naciągi muszą być ustawione porządnie i komu zamokną buty, jeśli nie chciało mu się robić podnóżka podczas pionierki.
Robert Baden-Powell powiedział kiedyś: „Życie bez przygód byłoby strasznie głupie”. Podążając za tą myślą, kadra 87 Polskiego Szczepu w Dublinie przygotowała taki program, aby dzieci czerpały z niego jak najwięcej nauki poprzez zabawę, aby mogły wykazać się umiejętnościami i talentami, które często pozostają niezauważone podczas rutyny życia w wielkim mieście. Ponadto, wszystkie działania miały na celu pokazanie skautom, że bycie harcerzem to nie tylko cotygodniowe zbiórki i biwaki w górach Wicklow, ale to o wiele szerszy kontekst bycia częścią wielkiej, harcerskiej rodziny. Żal było wyjeżdżać z Krzeczkowa, zostawić za sobą las i jezioro, ludzi, z którymi się zaprzyjaźniliśmy, codzienną obozową przygodę. Wszyscy uczestnicy deklarowali, że na pewno wrócą tu za rok. Aby to marzenie stało się rzeczywistością, w ostatni dzień zakopany został ‘Wehikuł czasu”, butelka z pamiątkowymi wpisami harcerzy i kadry. Miejsce ukrycia „Wehikułu…” znane jest tylko uczestnikom obozu i oznaczone niezwykłymi znakami naprowadzającymi.
W tym roku 87. Polski Szczep w Dublinie obchodzić będzie pięciolecie istnienia. Z tej okazji planowana jest uroczystość, podczas której spotkają się wszyscy ci, którzy swoim zaangażowaniem i kreatywnością przyczynili się do powstania niezwykłej w skali światowej organizacji. 87 Polski Szczep w Dublinie jest bowiem jednostką, wychodzącą naprzeciw potrzebom młodzieży i dzieci polskiej emigracji w Irlandii. Z jednej strony, szczep działa w ramach organizacji Scouting Ireland. Polscy skauci biorą udział w biwakach, wędrówkach górskich, rejsach i kursach organizowanych przez Hufiec Dublinia, skupiający kilkadziesiąt irlandzkich szczepów. Tym sposobem wspierane są działania mające na celu pełną asymilację młodego polskiego pokolenia z rdzennymi mieszkańcami Szmaragdowej Wyspy.  87 Szczep jest ponadto jedynym tzw. narodowym, czyli kultywującym własne tradycje i obrzędowość. Drużyny czerpią z bogactwa wielopokoleniowych ZHP i ZHR, przyjaźnią się z organizacjami harcerskimi w Polsce, nawiązują kontakty z innymi – nie tylko polonijnymi – organizacjami skautowymi na świecie. Podstawowym celem wychowawczym jest otwarcie harcerzy na innych ludzi, nauka tolerancji i realizowanie w codziennym życiu hasła skautowej jedności i przyjaźni.
Szczep wspierany jest nieustannie przez Konsulat Rzeczpospolitej Polskiej w Dublinie, który między innymi dofinansował tegoroczny obóz letni w Krzeczkowie.
Już we wrześniu wszystkie drużyny; najmłodsi Beavers (zuchy), Cubs (harcerze młodsi), Scouts (harcerze starsi) oraz Ventures (Wędrownicy) planują pierwsze wyjścia w góry i biwaki, rejsy żaglówką, spotkania z innymi irlandzkimi drużynami. Program na najbliższe miesiące już w tym momencie jest bardzo bogaty, bo przygoda harcerska uzależnia i dodaje sił w codziennych zmaganiach ze szkołą czy pracą zawodową.
Zbiórki harcerskie rozpoczynają się w tym roku w pierwszych tygodniach września, a odbywać się będą w harcówce SI przy Parnell Road (Crumlin). Zapraszamy wszystkich chętnych: dzieci od 6 roku życia, młodzież i dorosłych, którzy chcieliby stać się częścią naszej wielkiej, skautowej rodziny.
Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie internetowej  szczepu pod adresem: http://87dpg.plscout.com/

Jola Lenkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz