Zegarek, rower, a może quad?
Polacy, przygotowujący swoje dzieci do I Komunii w Irlandii, widzą różnice między organizacją tej imprezy w obu krajach. Monika Klim, mama 9-letniej Zosi, uważa, że w Irlandii jest łatwiej i – w rozliczeniu ogólnym – taniej. Mówi:
„Zapraszamy 17 osób. Mięsa, kopytka i resztę dań głównych zamawiamy w polskiej firmie kateringowej. Sałatki i ciasta robią koleżanki. Przyjecie organizujemy w domu, restauracje są zbyt drogie.”
Państwo Klim kupili sukienkę córki w Polsce, podczas zimowej wizyty u rodziny. Salony z odzieżą komunijną w Irlandii oferują stroje dla dziewczynek od 300, 400 euro. W Polsce można je dostać za o wiele niższą cenę. Nieco tańsze są garnitury dla chłopców. Dostępne w czerni i wszystkich odcieniach brązu, szarości i granatu, trzyczęściowe, błyszczące lub nie, z krawatem lub fularem to wydatek rzędu około 150 euro.
W komfortowej sytuacji są rodzice, których dzieci mogą użyć stroju komunijnego po starszym rodzeństwie. Koszty ograniczają się wtedy do zorganizowania przyjęcia. Wiktoria Skórka swoją uroczystość komunijną świętować będzie w gronie rodzinnym. Przyjęcie zorganizują mama i babcia. Pani Skórka nie zabierze swoich gości do restauracji, nie czuje się bowiem w irlandzkich lokalach bezpiecznie. Nie zaprosiłaby tam swoich bliskich. Niektórzy rodzice organizują dwie komunie, jedną w Irlandii, drugą w Polsce. Dziecko przystępuje wtedy do sakramentu razem ze swoją klasą, a przyjecie w domu jest raczej skromne. Następnie wyjeżdża i w parafii swoich rodziców lub dziadków ponownie przystępuje do komunii. Na imprezę zaprasza się wtedy więcej osób, również te, które na pewno nie zdecydowałyby się na lot samolotem, np starsze babcie. Innym sposobem organizacji I Komunii jest udział w uroczystości tylko w Polsce. Dziecko uczy się modlitw i piosenek w szkole irlandzkiej, na samą mszę i przyjecie wyjeżdża jednak do Polski, w terminie uzgodnionym z proboszczem zaprzyjaźnionej parafii.
Przygotowaniem drugoklasistów do I Komunii zajmują się w Polsce księża i świeccy katecheci, w ramach lekcji religii. W Irlandii dzieci prowadzone są przez nauczyciela – wychowawcę. Uczą się modlitw, porządku mszy świętej, śpiewają. Dwukrotnie przystępują do spowiedzi i co najmniej cztery razy przed dniem I Komunii mają obowiązek uczestniczyć w niedzielnej mszy. Każde z dzieci ma wtedy zadanie do wykonania, np odczytanie modlitwy wiernych, przyniesienie darów. Ze względu na postępującą laicyzację szkolnictwa państwowego w Irlandii coraz częściej parafie zawiązują specjalne komitety, złożone z aktywnych członków parafii, które przejmują na siebie ciężar przygotowań, np prowadzą chór czy dbają o estetyczną dekorację kościoła. Rodzice Wiktorii i Zosi doceniają pracę, jaką nauczyciele wkładają w przygotowanie dzieci do komunii. Podoba im się , że wszystko przebiega w miłej, spokojnej atmosferze, nie ma presji ani stresu. Faktem nie bez znaczenia jest również brak składek klasowych na organizację uroczystości.
Dzień I Komunii w Irlandii różni się od tego, co większość Polaków pamięta z imprez w kraju. Przede wszystkim, odbywa się w sobotę. Na mszę komunijną przychodzi najbliższa rodzina, a także dyrektor szkoły i nauczyciel – wychowawca. Szkolny chór odpowiedzialny jest za oprawę muzyczną liturgii. Po uroczystości w kościele wszystkie dzieci wraz z rodzinami zaproszone są na śniadanie komunijne do szkoły. Rada Rodziców i Zarząd Szkoły częstują wtedy wielkim tortem, a dzieci otrzymują słodycze. Większość Irlandczyków, podobnie jak Polacy, udaje się później na przyjęcie. Zazwyczaj jest to obiad w restauracji, po którym wszyscy rozchodzą się do domów. Lokalnym zwyczajem jest, ze dziecko w pełnym stroju komunijnym idzie z wizytą do wszystkich sąsiadów, krewnych i znajomych, zbierając pieniądze ‘na sukienkę/garnitur’. Nikogo nie dziwi, gdy rodzice w ogóle nie urządzają przyjęcia, a jedynie towarzyszą dzieciom w wędrówce po domach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz